sobota, 28 kwietnia 2012

Rozdział 3

Następnego dnia gdy Catrine się obudziła jej rękę trzymała mocno jej mama.
Ojciec Sary i tata Cat. kłócili się
Niestety wszystko było słychać zza drzwi:
-To wszystko jej wina!
-Ona tego nie chciała zrobić!!!!
Na twarzy Cat. pojawiły się łzy. Na szczęście dzień zleciał szybko i spokojnie.
W nocy Cat. wymknęła się i pobiegła do Sarah
Wzięła ją za rękę i zaczęła mówić i płakać:
-To wszystko moja wina przepraszam cię bardzo, miałas racje..
Po dwóch tygodniach Catrine wyszła ze szpitala.Gdy jej rodzice juz poszli ona poszła do pokoju Sarah przytuliła ją i poszła. Niby szczęśliwa że już jedzie do domu i będzie lepiej ale smutna bo Sarah musiała tam zostać i to przez nią.Kiedy Cat. przyjechała od razu pobiegła do swego pokoju i zamknęła się na klucz.
Nagle poczuła wibracje.Przyszedł jej sms.
-Hmmmm..... dziwne numer zastrzeżony?! Ciekawe kto to ? No cóż odczytam
Lecz gdy odczytała wiadomosć myślała że zemdleje.A było tam tak napisane
''Zemszcze się na tobie jeszcze tego pożałujesz!''
-O Matko!!! kto to może być-pomyślała przerażona Cat.
Lecz potem pomyślała
'A może to Ojciec Sarah?! :O
Cat nie wie co ma robić zamyka się w sobie i nic nie mówi.
Postanowiła wyjść na balkon złapać łyk świeżego powietrza.
I nagle BUUM! Ktoś rzucił kamień na szczęście nie trafił w nią tylko w szybę.
Przestraszona Catrine szybko zamyka balkon i siada na łóżku.
-Zaraz na kamieniu jest jakaś karteczka.......
Gdy rozwinęła karteczkę zbladła
-'To dopiero początek zginiesz marnie i wylądujesz w szpitalu razem z nią'
Cat. wyrzuciła kartkę ale im bardziej chciała o tym zapomnieć tym bardziej o tym myślała.
Poszła odrobić lekcje by zająć się czymś innym.Potem położyła sie na łóżku,chwile myślała o całej sytuacji ale zaraz zasnęła.





Prosimy o komentarze
Sarah Friday i Catrine Kamburch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz